wtorek, 3 września 2024

Zielone niezapominanie

                                Lipiec potrafi przypiec, a człowiek się bezwiednie miota, bez zegarka, bez obowiązku, i bez zobowiązań, jak górski potok po kamykach. Na krótką mete , to jest cudowne, bo wielu nie wie czy jeszcze tego chce, czy już nie. To tak przyjemnie dzielić sobie rok na pół, gorącym  słońcem , i pękami kwiecia polnego . Ja też siedziałam sobie w zielonej ciszy wiejskiego powietrza, w zachodniopomorskim, gdzie 

powietrze przeźroczyste, na jeziorze łabędzie, i zachwycająco krzyczące żurawie. Nie ma już starej drogi z misternie poukładanych polnych kamieni, jest czarna nitka asfaltu , ale fioletowe śliwki nadal kuszą, swobodą , i niezależnością, że chce się je znowu  garściami zrywać, jak w snach i wspomnieniach. Gdzie nie gdzie jeszcze georginie, i ciągle jeszcze  pachnie tatarakiem, a żwawe jaskółki krążą radośnie. Burze tu widowiskowe bardzo, i deszczu nawałnice w moim guście, a kiedy poranną mgiełką czarodziejski krąg zamyka sierpień,  pierwsze nitki dziergają pająki . Mało tu kotów,  mało psów, no i  koni brak, i krów. Wieczory już nie pachną  mlekiem, i brak zapachu końskiego potu.   Na drogach wielkie traktory, spryskiwacze , koparki, i szeroko ramienne kosiarki, i nie wiem co tam jeszcze potrafią robić te kolosy. Sierpień ma swoje wymogi, z tym, że kiedyś to były snopki i wykopki .

Dziś wielkie opony wywołują tu podziw....a ludzie?  Nadal są podejrzliwi i plotkujący. Starszych niewielu , i już spokojni, a spadkobierców, czyli  młodych, wywiało do większych miast. Dzieci maj już wykształcone , albo jeszcze się tam  kształcą , a wakacje na wsi jeszcze są dla nich atrakcją. Trwają remonty starych, poniemieckich domów zbudowanych z dużych kamieni,  już pokryte nowymi dachówkami. Tylko stare obory , stajnie i kurniki stoją jeszcze w bujnych krzewach w ruinie. Spokój i powietrze krystaliczne, wspomnienia, i mnie tu przyciągają. Od jakiegoś czasu, jestem tu co roku.  

Szukając wiedzy o moich przodkach, tego lata odważyłam się, i weszłam w komitywę z tutejszym proboszczem . Akta parafialne , księgi kościelne to znakomita rzecz, co za perfekcja i wiedza. Tego lata rozwiązałam kilka rodzinnych tajemnic. dzieciństwa się jeszcze dużo pamięta, i ta pamięć z latami, jest silniejsza od tej bieżącej, czy tej co działo się przed 10, czy 20 laty . Piękna godzina pomiędzy księgami, kawałek historii od lat 1945,  i uczynny ,ludzki  proboszcz, który razem ze mną szukał po księgach  mojej rodzinnej przeszłości. Czarno na białym zobaczyłam , że ten mały grób przy krzyżu, to nie mój brat, a moja starsza siostra, która zmarła w trzecim miesiącu życia, na "dziecięcą słabość" jak ujął to  dawno temu proboszcz , wtedy wpisujący do rejestru w księgach. Przeczytałam jej imię. 

Irena, pochodzenia greckiego, oznacza spokój.

 Miejscowy stolarz zrobił mi za niewielką opłata nowy krzyż, i zamówiłam tabliczka dla Irenki. Dokładnie pamiętałam z dzieciństwa miejsce grobu, kiedy jeszcze żyli moi rodzice, ale bez szczegółów o straconym dziecku,

jest mi teraz lżej .Czasem wciągają mnie ucieczki do tyłu, kiedy  składam obrazki w całość, to i słowa niespodziewanie tworzą  nową jakość. Poszperam jeszcze w skrzyni ze wspomnieniami, pełnej zapachów.       

 
PS. Wielu biega po internecie szukając natchnienia, i  kopiuje cudze pomysły . Często widzę lub słyszę reminiscencje moich nowelek, i deptanie mi po piętach. N.p. nie tak dawno temu, przypadkiem w radiu słyszałam, że "jakaś" pisarka, nie będę tu wymieniać nazwiska, żeby jej nie reklamować, napisała właśnie książkę , zbiór krótkich opowiadań 
o kilku kobietach - jak moje nowelki. Jestem aktywną amatorką, i nigdy nie przyszło mi do głowy szukać natchnienia i tematów u innych. 
Czasem chcę już przestać tu pisać, tylko czasem jeszcze coś we mnie zajarzy, bo lubię to moje pisanie,  c.d.n. będzie, bo pomysłów mam wiele,  poznałam w życiu tysiące różnych ludzi, byłam w wielu nietypowych miejscach i uczestniczyłam w tysiącach zwykłych i niezwykłych międzyludzkich wydarzeniach .
Pozdrawiam państwa serdecznie:) 

*wszelkie prawa zastrzeżone

               






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dojrzałe lato.

 Mama, tata ,praca sąsiedzi, szkoła, szybko rośniesz. Jest już zielono, Wielkanoc się błyszczy, i wszystko na nowo zakwita, tak samo jak kie...