MOJA SĄSIADKA
KOBIETA Z DUSZĄ, JUZ NIE RONI ŁEZ ZE WZRUSZEŃ , CZY Z POWODU PRZEGRANYCH NADZIEII. WYSCHOŁO W NIEJ WSZYSTKO, I WYPALIŁA SIE DUSZA. SALE OPEROWE BYŁY ZA WYSOKO. Maria CALLAS , JEJ WZÓR, WYSZLIFOWANYM DIAMENTEM NA ZAWSZE W JEJ SERCU ZOSTAŁA, BO DRMATURGIA, i KOLORATURA boskiej Marii
to NIEZWYKŁE WZRUSZENIA, i jej DĄZENIE DO PERFEKCJI TRAFIAŁY JAK STRZAŁA PROSTO W SERCE Zosi .
Kiedy FILOZOFIA WYMYKAŁA JEJ SIE Z RĄK, MALOWANE OBRAZKI SCHOWAŁA BEZ ŻALU DLA DEKADY ZACHWYTU I UNIESIEN PRZY ARIACH, TOSCA, CARMEN, TRAVIATA, CASTA DIVA. Po studiowaniu muzyki i szkoleniu głosu. (bez układów, bez pleców, nie z polecenia? głowami pokiwali, i podziękowali, więc nauczycielką śpiewu została. Nadal życie kochała, choć już wymagań dużych co do niego , znaczy się do życia swego, nie miała, i wcale nie z piosenką "Boże , daj męża". Sentymentalizm to taka niewieścia przypadłość, graniczy z ckliwością i naiwnością, i ona tym przesiąkła, jak jej babcia-pensjonarka onegdaj , ale obraz krzywił się jej niemiłosiernie dopiero po rozeznaniu terenu, i zalotnika . Wtedy wychodziła z niej zimna i stanowcza dama , bo kobieta zmienną jest:) Nawet lubiła ten stan .
Uciekała często , i nie zostawiała po sobie złudzeń, aż trafił się tzw. dochodzący , czyli wersja , którą lubiła, bo niezależność po pierwsze, nawet za cenę samotności, a tu masz....Przyszpilił ją, taki tam przeciętniak bez fantazji , trafił w te jej lukę w odpowiednim czasie, tak jakby na przystanku stała na niewiadomy tramwaj czekała. Ona , Zosia Skowronek teraz włóczy się za nim , i wzdycha. Nauczycielska pensja, i pasożyt tańcujący tango...tak, i owszem, chadzał w tango, znaczy się znikał na całe tygodnie,
i za każdym spotkaniem z Zosią, grał kogoś nowego, kogoś interesującego. Cytaty, wyuczone scenki i reakcje teatralne. Milusiński amant , i agresywny łobuz, na przemian, a i krzyknąć efektownie na Zosie umie po mistrzowsku, no ogień i bystry strumyk w jednym.
Wkręcona w te banalną historię mówiła sobie , że to tylko przejściowym jest, i u siebie go przyjmowała. Cierpiała, choć nie kochała. Taki stan , że znowu na przystanku stała, i na inny już tramwaj czekała .

.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz