czwartek, 23 maja 2024

Nieskomplikowana.

               
                                



  Pogoda jak malowana, ptaszki za oknem, 
 mai się pięknie spokojny wieczór,  więc warunki na cacy, 
aby kontemplować cokolwiek :) 

Coraz rzadziej dopada mnie taki stan, to sobie dzisiaj poszperam w historyjkach moich przyjaciółek, koleżanek, sąsiadkach i  bratnich duszach,  bo kobiecości nigdy dość. Kobietki są mądre i zalotne ? Nie, bo  jak zalotne, to niemądre są, bo nie pogodzisz ognia z wodą.

 Wakacje, a pachnące  sosny ciągną człowieka do lasu, i czuje się  zew morza w nozdrzach ,  no i oczywiście krem Nivea, ciemne  okrąglutkie okulary , strój plażowy z plastikowym kółeczkiem na brzuchu. Ja jedna z miliona na leżaczku, mąż , dziecko , i klapeczki obok . 

Od zawsze preferuję nieduże , czyste, klimatyczne i blisko morza Mrzeżyno, i poznaniaków można było tu spotkać często , bo w prostej linii  mieliśmy tam blisko, tak najbliżej do morza.

Ach, i jeszcze 

Międzyzdroje ze stancjami" u pani gospodyni ":) salonem figur woskowych, i kasynem Dziś bardzo drogi to kurort, nadal bardzo atrakcyjny, i przyciąga tysiące ludzi, a tego nie lubię, wiec wpadam i znikam, zaraz lecę dalej. To nieprawdopodobne, tam spotkałam Iwonę zwaną Jaszczurka. Wygrzewała się na słońcu zalotnie na dużym, zielonym ręczniku, kusząc samotnością, i spojrzeniem demona zza dużych okularów słonecznych.  sama chwilowo, bo jak tłumaczyła, pan Adam właśnie poszedł - był po lodzika :)

 Byłam ciekawa jej nowych przygód, umówiłyśmy się na kawę blisko molo. Przyszła cała na różowo, i pachniała bosko.

Aaaa... a pan Adam to taki przejściowy facecik, czasem szybki sex w aucie, gdzieś w lesie, kiedy go naszło :)

a potem luzik, i hotel i ona rządziła. Wieczorami knajpki, sklepiki, i Kołobrzeg blisko, gdzie Pewex, marynarze, i błyskotki.

Szalała nie na swój koszt, Pantofelki, sukienki, perełki, takie tam drogie gadżety, i mężczyźni, a przed laty była nawet narzeczoną, taką piękną i wyśnioną .
 A mężczyzna typu "cierpliwy gapcio", dla niej się rozwiódł. Żona zabrała  dziecko, i zamieszkali u jego rodziców. Przyszli teściowie para "łysych koni " oszacowali ją od progu. Nie miała u nich żadnych szans, zwalczali się wzajemnie,
a mamusia, jak to mamusia, kochała synusia. Czekoladki podsuwała , bułeczki z szyneczką, i obiadki gotowała. Pralka Frania
furczała zalotnie, a Iwona prasowała, i nie było jej do twarzy ,i nie po drodze z taką codziennością, W małej główce już  planowała, jak ulżyć swej doli, aby było więcej swawoli :)
Sąsiad odpada , bo teściowa jak bystra  indyczka obserwowała obejście. Wieszanie prania w pozycji skręt w talii, i rozpięta bluzeczka zapracowanej pani domu , i coraz mniej podobało się
to prawdziwej pani domu-seniorce. 
Narzeczony głaskał Iwonę, i pocieszał ją złotymi łańcuszkami, kapeluszami, perfumami, a ona- znakomita kochanka, grymasiła z klasą i dopingowała go ambitnymi pomysłami jak zbić fortunę. Pojechał do Holandii zarobić większego grosza, i popalał wieczorami trawkę dla odprężania po wielkim zmęczeniu. Pieniążki słał Jaszczurce regularnie, i na konto , na domek ich marzeń też, a ona miała czas się wyluzować i w wielu erotycznościach  zasmakować :) a przecież miał być ślub. Wracał co jakiś czas do domu, wtedy hulankom łóżkowym końca nie było. Figury zmyślne wymyślała , orientalnym Opium pachniała, styl i gracje miała, jedwabne długie włosy w nieładzie pozwijane w pierścionki i porcelanową skórę, delikatną w dotyku. Słuchała jego czułych życzeń , usłużnie mu dogadzając.
Wracał jednak do pracy tysiąc kilometrów od niej, bo przecież musiał jej dogadzać nie tylko w łóżku. Taka to historia standardowa była, wcale nie jak 
w bajkach o królewnie  i paziu. Wrócił w maju, kiedy przekwitały bzy, ona rozpłynęła się różową mgiełką, a on płakał długo.
 Cyt... -iskierka zgasła .

        

 

  


 
   



 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dojrzałe lato.

 Mama, tata ,praca sąsiedzi, szkoła, szybko rośniesz. Jest już zielono, Wielkanoc się błyszczy, i wszystko na nowo zakwita, tak samo jak kie...