Antykwariat z dzwoneczkiem nad drzwiami, no to było coś,
to byłaby rozkosz dla ucha, i duszy Krystyny. kanapa Ludwik Filip wygięty cudownie, ,taka madame Pompadour ,więc godziny miedzy porcelaną ,zegarami, szkłem i wazami zdobionymi kwieciem i złotem pozwalały fantazjować .Taka madame Pompadour się w niej budziła, jakby codziennie dotykało ją muśniecie rokokowych koronek, podwójne życie madame Krystyny. To piękne rozdwojenie jaźni pozwalało jej uciec od rzeczywistości , od codzienności i szopingu ogólnym, zwanym polowaniem na atrakcje doczesne. Rzec można podwójne życie madame Krystyny było całkiem ok.
Karol biegły w sztuce szacowania antyków, lata całe obracał je w swoich rękach. Skup- sprzedaż- pośrednictwo, mogła na nim polegać.
Snuło się im delikatnie to życie wśród tykających zegarów, srebrnych łyżeczek, muślinu , na fotelach ludwikach o obiciach aksamitnych, w kolorach purpury, i zieleni , oraz wśród pejzaży niemieckich mistrzów. Portretom się nie przyglądała często, bo potem grały one trochę demoniczne role w jej mrocznych snach , bo robiły tam wielkie oczy.
Bała się , że ją przejrzą, patrzyły tak na wylot, i było jak na przesłuchaniach policyjnych.
Nabierała manier, gładkiego prowadzenie dialogu na każdy temat, a rozmówców segregowała. Temu więcej mądrych słówek i kiwania główką ,tamtemu współczucie, innemu potoczek brylancikowych przymiotników, by zabić wstydliwą ciszę. Kombinowała jak, i czy już może zostać margrabiną, koronkową markizą Krystyną Pompadour, to przecież lepsza dla niej rola , niż miałaby być zimną jak lód królową Krystyną, to przecież nie leży w jej naturze .
Ale czy on , to Ludwik XV , piękny i jurny , karmiony przepiórkami, w ciągłej formie i gotów zawsze pożądać ?Jerzy - George, brzmi nieźle :) tylko co z tym łóżkiem pod baldachimem, w ukryciu, i z doskoku, jak prawdziwa kochanka, czy kurtyzana ? Nałożnica nieoficjalna , adrenalina i podniecenie ją łapie na samą myśl o tej roli. ..no, i to już ładnie pachnie :)
Teraz tylko trochę bezwzględności i zakręconych kłamstewek dla męża, który jak każdy facet ok. pięćdziesiątki, jest trochę zgorzkniały, trochę czekający na zmianę, nowe auto tego nie załatwi.
Co prawda ma jeszcze mamusie , jakąś "córeczkę tatusia" , a w głowie, jakąś wrażliwość na zapachy i ulubione kolory. Nowości zmieniają mu perspektywę, i chodzi a raczej fruwa jak nakręcony :) Można mu wiele kłamstewek nawciskać, albo dać się kochać. Dla Krystyny ryzyko utraty stabilizacji
jest wielkie, ale jeśli teraz nie zrobi głupich kroczków , to i tak zrobi je później.
Taka natura, 100% kobiety ,one nigdy nie wiedzą czego chcą:) ale później to ona będzie już pomarszczona :)
Dzwoni do Jerzego, kombinuje i jedzie, z galaretką w duszy,
do "hoteliku pod różami "sprawdzić real.
Za trzecim razem , mąż nie wybaczył. Wyjechała do pracy, do Niemiec .
wszelkie prawa zastrzeżone.

